Przed godzina dotaram na lotnisko w Sydney.
Prawie cay lot z Hong Kongu przespalam.
Linie CAthay Pacific swietne warunki lotu .
Za kilka minut odjazd do schroniska.Zostajemu w Sydney do 21 listopada potem Blue Mountains i w gore na polnoc.
Z Hong Kongu najbardziej zapamietam dziwny zapach w powietrzu - nie wiem czy to zapach jedzenia ,lekarst czy perfumow .
Ostatniego dnia byla straszna mgla i slaba widocznosc z Kowloon na wyspe Hong KOng-ale podobno czesto tak jest .W kazdym razie plaza byla swietna .
Macau ze swoimi kasynami rowniez.
Pozatym ogromne wiezowce.
I ciekawostka - przy budowie tych ogromych kolosow chinczycy wykorzystuja rusztowania bambusowe.
Nie mam wiele czasu wiec pozdrawiam,jak narazie wszystko udaje sie na 5 z plusem :)
Jak sie uda do wstawie potem jeskies fotki