Dzis spokojny dzien w Darwin.Od dluzszego czasu noc spedzona na lozku :).
Zatesknilam za domowa niedzielna jajecznicza wiec zrobilam sobie na obiad ,nawet byla dobra :),chociaz nie taka jak w domu .
Juz wszedzie czuc swieta :choinki ,ozdoby dzieciaki spiewaja koledy .Przypadkiem spotkalismy dzis w sklepie pana ,ktory oczyiscie uslyszal nasza rozmowe .I jestesmy zaproszeni na spotkanie wigilijne Polakow w Darwin w niedziele - pojdziemy tam ,podobno ma byc 25 osob. Jutro jedziemy jedniodniowa wycieczke do Litchfield a potem chcemy wziac samochod i pojechac do Kakadu.Juz sie zaczela pora deszczowa i wiekszosc wycieczek jest odwolanych.Pozdrawiam serdecznie .Wszystko dobrze,jestem najedzona,opuchlizna po opaleniu przeszla ,pieniadze jeszcze sie nie skonczyly:).
Pozdrawiam i wspanialych prezentow z okazji jutrzejszego Mikolaja .
Szczegolnie dla dzieciakow -dostaniecie zalegle kangury i koala . Tylko nie wiem jak to zrobie bo juz mam nadbagaz.
O bumerangu dla Oli tez pamietam .
Aha a problem wody wciaz jest nierozwiazany. Tu sa tak montowane krany ze wymuszaja ruch wody w jednym kierunku. A pozatym jest tak dziwnie : oddzielnie kran dla zimnej i cieplej wody jak chcesz zrobic letnia to masz klopot :0.
A kolejna ciekawostka to to że słońce wędruje ze wschodu na zachód przez północ ,a nie jak u nas przez południe.
papa
Pewnie odezwe sie z Tasmani ( lecimy tam 12 grudnia)