Wymknelam sie o poranku z pokoju ,rano jest przyjemnie w poludnie w Darwin czuc ogromna wilgos przez co jest jeszcze cieplej. Ostatnie dni ogladalismy okolice Darwin W czwartek pojechalismy na wycieczke do parku Litchfield . Wodospany ,karmienie krokodyli :) i weze - to glowne atrakcje.Wycieczka zakończyła się wieczornym spotkaniem w pubie,gdzie mimo iż nie wylosowałam szczęśliwego numerka (nie będę pisała kogo to była zasługa :)) musiałam przedstawić wylosowany taniec na szczęście był to rock'n'roll (mogłam trafić gorzej),ale za odwagę nasz stolik otrzymał 2 litry piwa :0.
Juz zaczela sie pora deszczowa ( chocaiaz tylko raz padal drobny deszczyk ),nie wszystkie miejsca sa tu przejezdne .Kolejne 2 dni spedzilismy w Kakadu .
Wypozyczylismy terenowe auto - na szczescie tym razem nikt nam nie robil zdjec podczas jazdy :).
Podczas jazdy z Sydney -Brisbane ,poprzednim autem ,niespodziewanie podczas nocnej jazdy mignal nam flesz ( chyba przekroczylismy predkosc o 15 km :) -czy tak bylo okaze sie po powrocie).
Na wycieczke do Kakadu pojechala z nami kolezanka poznana dzien wczesniej z Tajwanu ( imie takie ze mozna jezyk polamac ), a dzieki naszemu "best driver" dojechalismy podobno do nieosiagalnego w tym czasie wodospadu Jim jim:).
Wczoraj bylismy na wigili wsrod Poloni w Darwin .Niewiele osob ,niektorzy nigdy nie byli w Polsce,ciezko im wychodzi ale mowia po Polsku,chociaz nie wszyscy.A Antek starszy pan ,ktrory spotkal nas w sklepie i uslyszal polska mowe,urodzil sie w Austrii ,swietnie mowi po Polsku ,nawet zna na pamiec wstep do Pana Tadeusza :) A co jest zabawne . Ci co nie nie byli w Polsce ,urodzili sie poza nia lepiej czasem mowia niz osoby ktore przyjechaly tu w latach 80.
Poznalismy rowniez konsula Polskiego,który słysząc co skończyłam w POlsce automatycznie wyjał swoją wizytowkę i zapraszał abym przyszła do jego firmy :)
Dzis spedzamy wieczor u mlodych Polakow ,tak sie sklada ze z Gdanska :)