O 01:20 czasu Melbourne samolot poszybowal w chmury.Moj bagaz byl troche ponad limit wazyl 22,2kg ale nikt na to nie zwrocil uwagi dodatkowo wioze didjeridu (bede straszyla sasiadow odglosem wydobywajacym sie z rury).
Melbourne powitalo mnie deszczem i niebo plakalo rowniez jak wyjezdzalam,mi tez bylo przykro ale lzy nie polecialy :)Lot byl przyjemny i bezpieczny,jedzenie dobre,muzyka przyjemna dla ucha ,ladne i mile panie azatki a wiekszosc lotu 8h40min przespalam,wiec teraz jestem wyspana.Przez male okienko moglam podziwiac wschod slonca nad Hong Kong.Ale w czasie ladowania wyspu uspione w mgle(tak podobno jest przez wiekszosc roku.Podczas naszego wczesniejszego 3 dniowego w tym miejscu mielismy szczescie- 1 dzien byl bez smogu)Na zegarku mam godzine 10:50a.m(jeszcze czas w Melbourne),ale w Hong Kongu jest dopiero 07:50a.m, w Polsce 01:50a.m. To byla ta lepsza czesc lotu ,bo krotsza ,za 1h30min lece do Lodnynu i podroz trwa powyzej 12h.